kwi 22 2004

no, dobra przyznaję się jestem zjebana......


Komentarze: 0

Ale jakby na to nie patrzeć, to nie jset tak źle... Mogło być gorzej... np. mogłabym nie mieć tego bloga, bo po prostu miałabym tak nudne życie, jak chuj w herbacie! Właśnie wróciłam z budy- oczywiście tak skamlaliśmy, że po obchodach zjebanego Dnia Ziemi mieliśmy 15 minut chemii- i na chatę- ale przyznam, że cieszę się z faktu tych piętnastu minut, bo rozwiązałam dwa zadanka na mole i dostałam-5...

Ale wracając do sprawy, która była głównym powodem założenia tego blodzia- oczywiście- Marcinek! Cóż... dziś na hali w czasie zajebiście nudnej akademii i wyborów Miss i Mistera szkoły (taka tradycja!)- trochę sobie z nim pokonwersowałam... stwierdził, że w sobotę musimy się spotkać, bo poniedziałek już go nie ma- pielgrzymka do Częstochowy (to też tradycja!)... No cóż... jutro też jest dzień! Tak, tak- albo kurwa i nie! Po akademii poszłam  zanieść do szafki parę rzeczy (szafki, jak na amerykańskich filmach- to też "tradycja"!)... wróciłam nieźle najebana, bo w szatni spotkałam chłopaków z naszej klasy i ... było wesoło! Po chwili wpadała ledwie trzymająca się na nogach nasza nowa Miss - Justynka- na szczęście nikt nie zauważył, żę miska się giba jak głupia- bo ta butelka Winka marki Muszkieter, była już 6 opróżnianą! Zabawa była nieziemska... niestety... jutro polski... dzień z polskim i moją kochaną Kasią (profesorka od pola)! Niiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeee, ja nie chcę!!! Muszę przeczytać "Makbeta" nauczyć się co było w której scenie, w którym akcie i wogóle chujowo!

ostra : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz